Pamiętnik znaleziony w windzie, czyli pyrkonowa epopeja w odcinkach. Odcinek 1

Jak zdać relację z Pyrkonu? Wróciłam i co i rusz ktoś pyta: i jak było, podobało ci się? Opowiadaj (za 3 minuty mam autobus, więc mamy czas)! Cóż… To jak pytać Alicję po powrocie z Krainy czarów „widziałaś tam coś niezwykłego?”, albo prosić Deana Winchestera, by w pięciu zdaniach opisał wrażenia z piekła (w kwestii intensywności, nie pokrewieństwa doświadczeń)… Szkoda, że nie nagrałam sobie wrażeń na gorąco: dwugodzinnego opowiadania mężowi po powrocie, dlaczego powinien zwijać się z zazdrości, że go tam nie było. Łatwo nie będzie, ale czas się zebrać… Problem polega na tym, że to naprawdę był tak wyjątkowy czas, tak intensywny, wypełniony ludźmi i zdarzeniami, radością i zmęczeniem, że wszystko się nieco zamazuje w pamięci w jedną lśniącą smugę… Pozostaje tylko zabawić się w śledczego i znaleźć powody, dla których wrażenia są tak silne…Co więcej, jest ich tyle, że nijak się nie ogarnę w jednym wpisie, zostaje mi tylko raczyć was odcinkową sagą o Jadowskiej na konwencie… I pomyśleć, że poeta azjatyckich korzeni mógłby napisać haiku 🙂

Przedpyrkonie
Zacznijmy od tego, że żaden porządny koncert nie może obejść się od supportu. Postanowiłam więc zsupportować konwent i urządziłam sobie przedpyrkonie. Z Torunia do Poznania jechałam przez Warszawę. Sensownie, nie? Dla mnie więc impreza zaczęła się w czwartek wczesnym rankiem, kiedy to wsiadłam w pociąg do stolicy. Wszystko po to, by załapać się na rundkę tramwajem do piekła i przyjrzeć się z bliska premierze „Dreszcza” Kuby Ćwieka. Rychu gdzieś zabalował i nie wpadł (lub wysiadł z tramwaju zanim doń wsiadłam… czy ktoś policzył, czy zgadza się liczba hostess?) ale Kuba zajął się gośćmi jak należy. Widać ma wprawę w imprezowaniu – te kocie ruchy na drążku nie wzięły się znikąd. A muza z głośników lecąca zasługuje na najwyższe pochwały. Przysiadłam sobie kątkiem i obserwowałam jak wygląda rockowe życie. Muza, skóra, laski… Brakowało tylko białej ścieżki, ale śniegu za oknem było pod dostatkiem. Potem empik, premiera, Makak, stadko fanów. Dreszcz to taki kolo, który cię wkurza, ale jednocześnie ci się gęba śmieje, więc z focha nic nie wychodzi. Ma swój wdzięk, stara menda. Gratulacje Kuba.

A później nocny do Poznania z Tess i Jerrym, którzy niemal doprowadzili mnie do zawału wpadając na peron minuty przed odjazdem. Mój stosunek do pomysłu TLK, by akurat w ten weekend wprowadzić obowiązek siedzenia na miejscówkach przypisanych do biletu pozwolę sobie w tym miejscu odpuścić, temat na inny felieton. Ten dzień był nad wyraz długi i bez tego. Po dość ekstremalnej z pewnych powodów (o których pisać nie będę, bo co zdarzyło się w Poznaniu, zostaje w Poznaniu) nocy u Tess (błogosławiona bądź między niewiastami) byłam gotowa na przygody konwentowe. Gdzieś tam docierali do miasta już Miś i Kometa, więc podstawowy skład ekipy był w komplecie. W taksówce słuchałam jak Kuba opowiada taksówkarzowi o konwencie. Serio, Pyrkon powinien go (Kubę, nie taksiarza) zatrudnić jako rzecznika. Mniejsza o to, że taksiarz bardziej niż fantastyką był zainteresowany tym, że kilka tysięcy (wtedy takie były szacunki) ludzi zjedzie do miasta i ktoś ich, kurka, do tych hosteli musi rozwieść. O ile będą się przemieszczać. Większości wystarczy trasa: hostel/nocleg – targi. A w wielu przypadkach targi były miejscem noclegu, więc… Serio, nie widziałam w Poznaniu nic poza dworcem i targami… pomijając te kawałki, kiedy się gubiłam na odcinku, na którym nie miałam prawa się zgubić, ale wtedy koncentrowałam się, by znaleźć targi, nie delektowałam się trasą. Choć nie mogłam nie zauważyć, że mijam kolejno komisariat policji, wydział kryminalistyki i szkołę medyczną (tak, Poznaniacy, potrafię znaleźć najdłuższą trasę między punktem A a punktem B, słynę z tego) – jak nic niezły fyrtel do osadzenia jakiegoś kryminalnego opka… hmmm…
c.d.n….

Subscribe
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

4 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Popularne
Inline Feedbacks
View all comments
minimysz
minimysz
11 lat temu

Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy 🙂 Kryminalne opko mile widziane 🙂

tesska
tesska
11 lat temu

„Po dość ekstremalnej z pewnych powodów (o których pisać nie będę, bo co zdarzyło się w Poznaniu, zostaje w Poznaniu) nocy u Tess” ]:->

tesska
tesska
Reply to  Jada
11 lat temu

Sesese ]:->